Mistrz i Małgorzata


Według mnie jest to bardzo specyficzna książka. Podczas jej czytania kompletnie mi się nie podobała i zarzekałam się, że jak tylko skończę to cisnę ją w kąt i nigdy więcej do niej nie wrócę. Jednak po jej przeczytaniu stwierdziłam, że jest to jedna z lepszych książek, które czytałam i coraz bardziej skłaniam się ku przeczytaniu jej ponownie :)
Jest to książka niezwykła, ponieważ napisanie jej zajęło Bułhakowi aż 12 lat, a została wydana dopiero po jego śmierci (autor zmarł kilka dni po skończeniu książki) i to w ocenzurowanej wersji. Mimo to i tak stała się arcydziełem i od razu weszła do kanonu literatury. "Mistrz i Małgorzata" odbiega od sztampowych lektur. Jej akcja dzieje się jednocześnie w dwóch miejscach - w Moskwie w latach 20 XX wieku oraz w Jerozolimie w czasach Chrystusa. Mamy zatem dwa wątki główne, które się ze sobą ciągle przeplatają i wydaje się, że jeden nie mógłby istnieć bez drugiego. Losy Jeszui (Jezusa) osądzanego przez Piłata wiążą się z wydarzeniami w Moskwie, gdzie sam szatan (Woland) schodzi na Ziemię, lecz nikt nie chce w niego uwierzyć.
W książce paradoks goni za paradoksem. Świetnie ukazana jest Moskwa lat 20, gdzie zakazane było prawie wszystko i władza stwierdzała kto może być pisarzem, a kto ma zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Główna postać - Woland - z początku wydaje się być szatanem w najczystszej postaci zaprowadzając zamęt i panikę. Jednak pod koniec książki zaczynamy się zastanawiać, czy to on jest tak naprawdę tym złym? Czy to przez niego jest taki chaos? Czy on nie próbuje tego wszystkiego naprawić, a to władze są odpowiedzialne za taki stan rzeczy?
Jest jeszcze wątek tytułowego Mistrza i Małgorzaty. Tutaj pojawia się nieodłączna miłość, miłość ponad wszystko i pomimo wszystkiego. Bez Mistrza nie istniałby wątek Jezusa, ponieważ wszystko czego się o nim dowiadujemy pochodzi z rękopisu Mistrza, który pragnie wydać kiedyś książkę o tych wydarzeniach.
Książka pełna jest magii i czarów które mogły wyjść tylko w Moskwie. Nie zabraknie tam również pewnych ukrytych prawd o ludziach, którym tylko z pozoru wiedzie się dobrze i przekonaniach, które powierzchownie są słuszne. I niczym w starych bajkach, dobry wygra a zły zostanie ukarany… tyle że kto tu jest tym złym?
Na koniec polecam wam spektakl, pod tym samym tytułem, jest magiczny, wciąga bez reszty i idealnie oddaje tamte czasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz